Rozstanie...

Werci@12

ja mam tak samo!!! A co do rostania...własnie dizsiaj się dowiedziłam, że (były już) chłopak mnie rzucił...szkoda gadać;(

Citri

Rozstanie jest najtrudniejsze...trudno pozniej zapomniec..ale czas leczy rany Happy

Agnes

Coś o tym wiem^^

Citri

Ja też ^^

Melody.^ · Wysłany: Sob 17:17, 03 Mar 2007 Temat postu:

Tak, tak mam czasem strasznego doła i... włączam płytke wtedy jest cool! Ja polecam taki sposób: słuchanie ulubionej muzy

AgataSixSixFive · Wysłany: Czw 17:25, 08 Mar 2007 Temat postu:

a mnie rzucono raz.... i to akurat na ostrym zyciowym zakrecie, pol zycia sie zmienilo. kilka osob odeszlo na zawsze, przeprowadzilam sie, stracilam "przyjaciolke", total mi nie szlo w szkole Angry

. problemy - a ten debil jeszcze mnie dobil...

Immy · Wysłany: Czw 20:02, 08 Mar 2007 Temat postu:

ja tam jeszcze chłopaka nie miałam, może to i dobrze

(:Gituch:)

A ja miałam chłopaka(niestety)... Po rozstaniach najlepsze są zakupy, psiapsióły i ulubiona muza:)

Panna Migotka

Taa, rzucono mnie. Raz. Zawsze staram sie konczyc pierwsza. A co po zerwaniu?
Lody, duzo lodow.
Jakies dolujace kawalki.
Czekolada.
Totalna izolacja w swoim pokoju (razem z perkusja).
A jesli bardzo zalezalo to placz.
Bo czasem dobrze jest sie wyplakac.

wyimaginowana

heh.. ja przeszlam pare rozstan ktore w sumie hmm.. raz łza poleciała. wiecej juz nie poleci, nie pozowle na to!!
ale za pierwszym razem poszlam do swojego pokoju zaczelam sluchac Ramsteina "te quiero puta" piekna piosenka i fajne tlumaczenie ;p heh.. no i zaczelam czytac encyklopedie ;p
a za drugim razem(juz z innym chlopakiem) po prostu jak mowilam mu ze to koniec rozryczalam sie ;p hahah.. glupie ;p no i tak to sie stalo ze jestesmy przyjaciolmi i do tej pory sie smiejemy z tego i on mnie przeprasza ze plakalam ;p

Adrianowa.

na początku zawsze jest trudno^^.mimo wszystko nawet jeśli to moja wina strasznie mi przykro.

wyimaginowana

a ja nie rozstaje sie z moim kochanym i o !! bede juz z nim na zawsze w sumie moja babcia juz planuje za rok dwa lata slub ;p